Ślub w Otominie
Nowe kościoły często wywołują u nas lekkie drgnięcie kącików ust. Szczególnie te budowane w okolicach roku 2000, często trafiają na różne strony z memami. Np. słynne Kościoły, które wyglądają jak kury – nawet mieliśmy okazje być w jednym z nich! Dlatego też niezmiernie cieszy nas, kiedy trafiamy na nowy, minimalistyczny, jasny budowany z naciskiem na piękne światło kościół. Taki właśnie można spotkać w Otominie. Białe ściany, drewno i piękne przeszklenia, tak jakby budowany z myślą o duecie z salą w Tabunie idealnie wpisał się w estetykę całego reportażu.
Wesele w Tabunie
Tabun to kolejna sala, która wpisuję się w nasz ulubiony ostatnio klimat. Czyli nie to magazyn, nie sala weselna. Na pierwszy rzut oka szare betonowe ściany i nie wykończona cegła, deski sosnowe na parkiecie. Pewnie nie jedna babcia wchodząc na salę była zawiedziona, że nie ma białych kafli i filarków. No, ale kto ma chociaż odrobinę wyobraźni to wie, że przy takich elastycznych salach można poszaleć z dekoracjami. Wystarczy dodać trochę kolorku i roślin i mamy naprawdę ucztę dla oka, szczególnie jeśli odwalimy taki kawał dobrej roboty jak Karolina i Michał!